Witajcie. Nareszcie nadszedł ten wiosenny czas, kiedy możemy wyjść na dwór w samym swetrze, zapominając o kurtce. Pogoda jak najbardziej nam sprzyja. Jedyne, co aktualnie mnie niepokoi to deszcze i burze, które ostatnio często zaczęły się u mnie pojawiać. Jednak co do wieczorów to nie mam powodów do narzekań. Szczerze mówiąc to zgrzeszyłabym mówiąc o nich coś złego! Słońce oświetla i grzeje nas swoim blaskiem, delikatny wiaterek odświeża, a jako że mieszkam na wsi spokojnie mogę udać się na spacer drogą wśród łąk pełnych kwitnących drzew i kwiatów. Długo więc nie wytrzymałam i ściągnęłam do siebie siostrę. Jak zwykle przyjechała z aparatem, co mnie bardzo ucieszyło. Szczerze mówiąc od dłuższego czasu myślałam o jakichś zdjęciach, ale nie było okazji ;) Szybko włożyłam COŚ na siebie i poszłyśmy. Zdjęcia były spontanem, ale okazało się, że to, co na siebie założyłam stało się niebanalną stylizacją na tego typu pogodę. Ciepły sweterek z dziurkami, pod którym mam białą podkoszulkę stał się ciepły, ale jednak przewiewny - więc było mi w sam raz! Legginsy również przepuszczały powietrze, czego nie robią zwykłe spodnie, w których było by mi za gorąco. Dlatego też polecam serdecznie takie połączenia. Zapraszam do oglądania! :)
Sweterek - SH ; Legginsy - SH ; baleriny - miejscowy butik.
Lubicie swetry w taką pogodę?
Czy może mimo wszystko czujecie się ogacone jak zimą? ;)
Pozdrawiam i zapraszam TU ;*