środa, 23 kwietnia 2014

Tanie znaczy gorsze?

 Piękne rzęsy podkreślają oczy każdej kobiety. Zaostrzają spojrzenie i nadają mu ekspresji. Dlatego też bardzo lubimy tusze do rzęs. Są one nieodłącznym kosmetykiem każdej z nas. No, może się trochę rozpędziłam, ale zdecydowanej większości. Ja jestem posiadaczką prostych rzęs, choć i tak wzmacniam je kremami. Kiedyś stosowałam zalotkę, aby wspomóc ich prezencję, jednak jest to bezskuteczne na dłuższą metę, a do tego można sobie połamać rzęsy. Dlatego też zrezygnowałam z tego sposobu i rozpoczęłam poszukiwania tuszu idealnego. Zaczęłam od dolnej półki i sięgnęłam po tusz Lovely Volume Maximizer.

DZIAŁANIE - czyli co obiecuje producent.
Maskara maksymalizuje objętość, nie skleja i nie obciąża rzęs. Pogrubia każdą rzęsę z osobna nadając im efekt 3D.

APLIKATOR

KONSYSTENCJA

OPAKOWANIE
Przekręcając tusz podczas zamykania słyszymy charakterystyczny klik. To takie małe zatrzaski zabezpieczające go przed niepożądanym otwarciem.

EFEKT


Moje zdanie: Zacznijmy od głównych założeń tuszu. Maksymalizuje objętość? - Zwiększa, ale nie maksymalnie. Nie skleja i nie obciąża rzęs? - Jeśli nie przesadzimy z warstwami to owszem, szczerze mówiąc w ciągu dnia nawet nie czuję jego obecności na moich oczach. Pogrubia rzęsę każdą z osobna? - powiem tak, aplikator jest dość precyzyjny. Efekt 3D? - pozostawia wiele do życzenia. Ogólnie rzecz biorąc nie można spodziewać się zbyt wiele po tuszu za 10,39 /11g/ z Rossmanna. Aplikator, tzn. szczoteczka jest bardzo wygodna, nie nabiera zbyt wiele tuszu co ułatwia nadanie odpowiedniej ilości. Możemy spokojnie pokryć rzęsy górne, jak i dolne. Ja dolnych nie maluję, bo jest ich bardzo mało i to dobrze nie wygląda. Bardzo dużym plusem jest dla mnie fakt, że podkręca moje proste rzęsy, jednak baaardzo się osypuje. Rano miałam wspaniały makijaż, jednak po południu po prostu znikł.. musiałam nanosić poprawki, co mnie bardzo irytowało. W tym wypadku cena poszła za jakością.

Macie swoje typy z niższej półki?
Pozdrawiam ; * 

17 komentarzy :

  1. cóż.. jak to się mówi szału ni ma, d*py nie urywa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie lubię tego tuszu,
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie szczoteczki :)
    jednak efekt troszkę słaby jak dla mnie,uwielbiam mocno podkreślone rzęsy :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. szczotka zupełnie nie dla mnie, bardzo lubię silikonowe, tradycyjne już mniej

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam mascary od Lovely, mam i jestem zadowolona! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. w tych kwitach nie było ani jednej pszczoły :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nietrwały. Czasami wśród tańszych tuszy zdarzają się perełki :)

    ~~~~~
    juliettexoxo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Też używam tego tuszu. Sądzę, że jest dobry, nawet bardzo dobry! Podczas imprez, gdy jesteśmy zmęczone tańczeniem, tusz nie spływa z rzęs! Oceniam 6/6 :)

    http://sobvinee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Podkręcenie na plus, ale osypywanie skutecznie zniechęca :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwazam, ze tansze nie znaczy gorsze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja również :) zależy od kosmetyku czasem tańsze jest lepsze niż to droższe :)

      Usuń
  11. The result is great, very informative review! :)
    Anyways, would you like to follow each other via GFC?
    Follow me and then i’ll follow you back instantly.

    http://tasiawijayanti.blogspot.com/
    xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten tusz byłby dobry dla osób, które lubią naprawdę delikatnie podkreślać oko. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja najbardziej lubię żółty tusz Lovely - ten Pump Up. Jak dla mnie najlepszy z wszystkich jakie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tansze nie znaczy gorsze. Niestety nie posiadam takich kosmetyków na dzień dziesiejszy... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj na moim blogu :)
Jeśli Ci się tu podoba - zostań, zaobserwuj i oczywiście zostaw po sobie ślad! ;*

Jeśli nie - podziel się ze mną swoją opinią. Z chęcią przyjmuję wszelką krytykę.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia!
Paulina.